Z głową w chmurach - taras widokowy Top of The Rock w Nowym Jorku
Kiedy odwiedzałam przed laty Nowy Jork po raz pierwszy, najpopularniejszymi były taras widokowy Top of the Rock oraz wjazd na szczyt Empire State Building. Zaliczyłam oba, a dzisiaj chce Wam pokazać ten, który skradł moje serce i do którego wracam jak tylko mam szansę oraz polecam wszystkim, a jest nim Top of the Rock!
Nowy Jork lekarstwem na brak kreatywności?
W dobie ograniczeń podróżniczych naszych czasów, każdy wyjazd, który dochodzi do skutku mega cieszy. Na jesieni 2021 miałam okazję odwiedzić jedno z moich najbardziej ulubionych miejsc w całych Stanach Zjednoczonych. Dopiero zebrałam się żeby uporządkować zdjęcia, ale cii…Lepiej późno niż wcale!
A mowa tutaj o mieście, które nigdy nie śpi, stolicy Broadwayu, Big Apple czyli Nowym Jorku! Już od mojego pierwszego wyjazdu w 2015 roku wiedziałam, że jest to miasto, do którego będę chciała wracać. Tym razem byliśmy tam z kimś, kto jeszcze nigdy nie był w tym tętniącym życiem mieście. Była to super okazja żeby wczuć się w rolę nowicjusza i turysty i odkryć to miasto po raz kolejny! Przy tylu rzeczach, miejscach i budynkach, które wciąż powstają, każda kolejna wizyta pozwala odkryć coś nowego, nawet dla stałych bywalców!
Słoneczne San Diego
Z jednego krańca Stanów Zjednoczonych na drugi. Z Seattle do San Diego. Przekładana chyba ze 3 razy wycieczka wreszcie doszła do skutku! Co prawda odbyła się we wrześniu, 2021…ale lepiej późno niż później ;)
Ferie świąteczne w Hogsmeade?
Choć aura na zewnątrz nie sprzyja, i czujemy jeszcze ostatnie podrygi zimy, to jest takie miejsce gdzie biały, zimowy krajobraz utrzymuje się przez cały rok i wygląda uroczo również latem. Myślę tutaj o specjalnym miejscu, podpowiedzią niech będzie, że jest to miejsce m a g i c z n e.
Cathedral Cove i spacer w ciemności.
Czy kiedykolwiek szliście brzegiem morza w totalnych ciemnościach?
Ja tak! przyświecając sobie jedynie lampką czołówką i światłem z komórki, wybraliśmy się nad ranem aby przywitać wschód słońca przy tym epickim miejscu. Muszę przyznać, że pomimo towarzyszącego strachu było to ekstra przeżycie! Jedno z tych, na które patrzy się po jakimś czasie i totalnie nie myśli o tym, że podczas tego marszu w ciemności wnętrzności skręcały mi się ze strachu, będę pamiętać tylko to co dobre!
Neonowy zawrót głowy. Wai-o-tapu Thermal Wonderland.
To właśnie dzięki podróżom możemy odkryć coś zupełnie nam nie znanego, unieść wysoko brwi w zdziwieniu czy pokontemplować to, jaki świat jest piękny, czasem dziwny, a na pewno zaskakujący. Do takich właśnie zaskakujących miejsc należało Wai-o-Tapu Thermal Wonderland, które odwiedziliśmy podczas pobytu na północnej wyspie Nowej Zelandii.
 
        
        
      
    
    Zobacz co słychać na moim fanpage’u na Facebooku
 
        
        
      
    
    Napisz do mnie!
Hejka dżokejka, tu Magda! 
Napisz do mnie na: 
magdascupoftea@gmail.com


 
 
 
 
 
 

 
                 
                 
                
 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                