Inwazja koloru w Chihuly Garden & Glass Museum.

Dzisiaj mam dla Was nie lada gratkę. Pokażę dziś jedno z moich absolutnie ulubionych miejsc w Seattle. Muzeum Szkła czyli Chihuly Garden & Glass Museum. To jedno z najbardziej kolorowych miejsc w mieście, w którym zostaniecie przetransportowani w unikatowy świat szklanych kreacji, we wszystkich możliwych kształtach. Dmuchane szkło jeszcze nigdy nie wyglądało tak pięknie! Każdy, kogo zabrałam do tego muzeum, nawet jeśli nie rozumie sztuki i na słowo “muzeum” krzywi się nieznacznie, po wizycie tutaj jest mega zaskoczony i zauroczony.

Chihuly Garden & Glass znajduje się zaraz przy Seattle Center, do którego możecie dostać się za pomocą Monoraila, o którym pisałam Wam w poprzednim poście. Wraz z innymi atrakcjami znajdującymi się w tej części Seattle, należy do absolutnych must see! Ale, jeśli nie wierzycie mi na słowo, może te zdjęcia poniżej Was przekonają? Zapraszam!

Kim jest Dale Chihuly?

Dale Chihuly - urodzony w 1941 roku w Tacoma, w stanie Waszyngton, amerykański rzeźbiarz monumentalnych instalacji wykonanych ze szkła artystycznego, dmuchacz szkła, hutnik i projektant szkła dmuchanego. Fascynuje go abstrakcja form w naturze, a także morze i stworzenia je zamieszkujące. W wieku 35 lat uległ wypadkowi samochodowemu, podczas którego szkło(!) uszkodziło mu lewe oko. Nie przeszkodziło mu to, aby nadal tworzyć swoje szklane instalacje. Wynajmuje ludzi, maluje i szkicuje swoje pomysły, przejmując rolę reżysera i choreografa, aby przekazać światu to co widzi jego wyobraźnia. Jego prace są warte dziesiątki milionów dolarów i możemy podziwiać je w ponad 200 kolekcjach muzealnych na całym świecie. Jest laureatem wielu nagród, w tym dwunastu doktoratów honoris causa i dwóch stypendiów National Endowment for the Arts.

National Endowment for the Arts - to niezależna federalna organizacja założona w 1965 roku przez Kongres USA. Czuwa nad rozwojem sztuki w Ameryce, a wraz z innymi agencjami sztuki i sektorem filantropijnym wspiera naukę sztuki i celebruje bogate i różnorodne dziedzictwo kulturowe Ameryki oraz rozszerza swoją pracę na rzecz promowania równego dostępu do sztuki w całej Ameryce. *

A to tak tylko w skrócie kilka informacji o artyście, którego prace stały się wizytówką stanu Waszyngton na całym świecie. To właśnie jego nazwisko znajduje się w nazwie muzeum, Chihuly czyta się (czi-hu-li). Kiedy tutaj zamieszkałam, nie zdawałam sobie sprawy jak znany jest Chihuly i jak piękne i fascynujące może być dmuchane szkło. Co zachwyca najbardziej, to nasycenie i różnorodność kolorystyczna, ale także skala jego prac. Są naprawę duże. Muszę przyznać, że dopiero zobaczenie ich na żywo uświadomiło mi jakie są monumentalne i niepowtarzalne.

DSC_0380.JPG

SEALIFE ROOM

(ŻYCIE MORSKIE).

Niektóre z nich serio zajmują przestrzeń od podłogi aż po sufit. Część jest podwieszona pod nim, tworząc girlandy kolorowych wężowych rurek, układających się zgrabnie w stojące instalacje lub podwieszone pod sufitem żyrandole.

Sealife room pokazuje umiłowanie artysty dla morza. W jego pracach nieczęsto możemy znaleźć szklane figurki morskich stworzeń, jednak tutaj możemy spędzić dobrą chwilę wyszukując poszczególne morskie żyjątka.

Ta ponad 6 metrowa rzeźba pomaga też docenić jakie związki możemy zaobserwować w procesie dmuchania szkła i magii oceanu. Patrząc na tą wieżę, stworzoną z falujących szklanych rurek, nietrudno zauważyć podobieństwo do płynności falującej wody oraz ruchów obserwowanych podczas wypalania i dmuchania szkła.

Chihuly Garden & Glass Museum zostało otwarte w Seattle Center w 2012 roku i daje nam unikatowe spojrzenie na rozwój kariery Dale’a Chihuly. Przestrzeń podzielona jest na osiem galerii tematycznych ukazujących inspiracje i wpływy na twórczość artysty. Oprócz ekspozycji wewnątrz budynku, mamy też znajdującą się w jej centrum szklarnię i bujny ogród. Wspomniane przeze mnie sekcje wystawy odwołują się do różnych inspiracji, które towarzyszą artyście w jego procesie twórczym, jak fascynacja życiem morskim, lasem, naturą czy Northwest czyli północnozachodnią częścią Stanów Zjednoczonych.

20210131_201528999_iOS.jpg

I want people to be overwhelmed with light and color in a way they have never experienced.

Chcę, aby ludzie byli przytłoczeni światłem i kolorem w sposób, którego nigdy nie doświadczyli.

- Dale Chihuly


Misko-kapelusze?

Ta sekcja muzeum poświęcona jest tym przepięknym… no właśnie. Mi przywodzą na myśl przepiękne misy np. na owoce, ale wydaje mi się, że Szalony Kapelusznik z Alicji w Krainie Czarów również przywdziałby taki kapelusz.

Nazwa Macchia pochodzi z języka włoskiego i oznacza plamę lub rozmaz. W tej serii (powstałej w 1981 roku) wspaniałych, falujących misek w jaskrawych kolorach artysta stworzył unikalny proces, który pozwolił mu zestawić kolory szkła wewnątrz i na zewnątrz bez łączenia ich ze sobą. Jak możecie zaobserwować na zdjęciach, widać tutaj super zabawę kolorem, gdyż wnętrza i zewnętrza tych mis mają albo inny odcień tego samego koloru, lub całkiem inny kolor, co tworzy ciekawe kolorowe zestawienia.

Niektóre pomieszczenia w muzeum celowo są ciemne, a ściany i sufit przypominają lustra lub tafle wody, w których przepiękne aranżacje dmuchanego szkła mogą się przeglądać. Efekt jest bardzo ciekawy, bo dodatkowo pogłębia trójwymiarowość rzeźb. Tak jak tutaj w przypadku IKEBANA AND FLOAT BOAT.

(W celu powiększenia - kliknij w wybrane zdjęcie)

IKEBANA AND FLOAT BOAT

20180615_002343031_iOS.jpg

SZKLARNIA

Tam znajduje się największa rzeźba jaką zobaczymy podczas wystawy. Wysoka na 12 metrów, o rozpiętości aż 30 metrów złożona z wielu mniejszych elementów instalacja jest zdecydowanie ucztą dla oka! Artystę fascynowały ogrody zimowe i palmiarnie, dlatego stworzył on tą rzeźbę w hołdzie dla kolorów i światła, jakie daje nam przeszklone pomieszczenie.

Co ciekawe, w zależności od tego jaka panuje pogoda na dworze, czerwono - pomarańczowo - żółta instalacja wygląda zupełnie inaczej. Niczym kopuła kaplicy, to pomieszczenie wzbudza zachwyt i refleksję. (Jak oni to tam wsadzili?) . Przez ten szklany sufit widoczna jest też inna wizytówka miasta, znajdująca się po sąsiedzku - Space Needle.

OGRÓD

Kiedy myślicie sobie, że “wow! to było coś ekstra, eksplozja kolorów i kształtów”, okazuje się, że to jeszcze nie koniec. Jak nazwa muzeum wskazuje jest tam Chihuly Garden & Glass. Na końcu zwiedzania trafiamy zatem do ogrodu, wypełnionego monumentalnymi rzeźbami wkomponowanymi pomiędzy ciekawe okazy drzew, kwiatów i innych roślin. Co ciekawe, do stworzenia ogrodu właśnie w takim kształcie dla tej wystawy, Chihuly po raz pierwszy współpracował z architektem krajobrazu. Nieprzypadkowo dobrane bujne rośliny stworzyły komplementujące tło dla sztuki, które zmienia się w zależności od pór roku i nigdy nie wygląda tak samo. Czasem szklane “rośliny” można nawet pomylić z tymi prawdziwymi, całość tworzy totalnie odjechany klimat, jakiegoś futurystycznego ogrodu. Mi osobiście niektóre z nich przypominają o muminkowych Hatifnatach.

20180615_003414496_iOS.jpg

Dziś troszkę dłużej, ale uwierzcie mi, że to nie koniec tego, co ma do zaoferowania to muzeum, znajduje się tutaj jeszcze mini sala kinowa opowiadająca o innych wystawach Chihuly oraz kawiarnia zaraz za ogrodem.

Wow! To było widowisko dla oczu i uszu. Nie, czekaj, tylko dla oczu, ale chyba i tak warte przebrnięcia przez tyle materiału..? Dajcie znać w komentarzach czy do takiego muzeum dalibyście się zaciągnąć?

Pa!

*źródło: https://www.arts.gov/about

Previous
Previous

Ulubieńcy lipiec/sierpień 2021.

Next
Next

Monorail.