Wszystkie drogi prowadzą do Bag End.

A droga wiedzie w przód i w przód,

Skąd się zaczęła, tuż za progiem -

I w dal przede mną mknie na wschód,

Skorymi stopy za nią w ślad -

Aż w szerszą się rozpłynie drogę,

Gdzie strumień licznych dróg już wpadł…

A potem dokąd?- rzec nie mogę.

-J.R.R. Tolkien, Drużyna Pierścienia

Witaj w drugiej odsłonie wpisu na temat Hobbitonu! Nasza droga wiedzie w przód i w przód. A jakże! Ostatnio skończyliśmy na odwiedzinach domu Sama Gamgee, ale to jeszcze nie koniec przygody. Zapraszam Was w dalszą drogę śladami Bilba i Froda Baggins zwiedzając Hobbiton, miejsce zarówno magiczne, jak i zielone.

20200318_182637_002.jpg

Urodzinowe drzewo Bilba

To właśnie pod tym drzewem została zorganizowana jedna z największych i najbardziej wyszukanych imprez urodzinowych w historii Shire. Przygotowania trwały kilka miesięcy, aby hobbici z różnych części Shire mogli przybyć, by świętować 111 urodziny Bilbo Bagginsa. To wielkie przyjęcie urodzinowe było także swojego rodzaju przyjęciem pożegnalnym dla Bilba, który postanowił opuścić Shire w iście magiczny sposób. Nie każdy pamięta, że tego samego dnia swoje urodziny obchodził również Frodo Baggins, kończąc 33 lata, co w świecie hobbitów oznaczało wejście w pełnoletniość. Było to wydarzenie, o którym mówiło się od wielu miesięcy, które obejmowało pokaz fajerwerków przygotowany przez czarodzieja Gandalfa, wszyscy uczestniczący goście zostali obdarowani prezentami oraz przygotowano 3 główne posiłki oraz ogromny tort urodzinowy. Przyjęciu towarzyszyła również słynna przemowa podczas, której padły te słowa:

Niestety 111 lat to zbyt mało, by nacieszyć się towarzystwem tak zacnych hobbitów. Połowy z was nie poznałem i w połowie tak dobrze jak bym chciał, a mniej niż połowę chciałbym znać choć w połowie dobrze tak jak na to zasługują.
— J.R.R. Tolkien, Drużyna Pierścienia

To ogromne drzewo sosnowe zostało później przemianowane mianem “drzewa imprezowego” i znajdowało się w bardzo dogodnym miejscu koło jeziora. To właśnie jeden z powodów, dla których ten teren przykuł oko Petera Jacksona. Ponoć latano helikopterem nad terenami Nowej Zelandii i to właśnie z lotu ptaka tereny należące do farmy rodziny Aleksander, mające jezioro i dużo drzewo sosnowe, wydały się tak idealne do stworzenia wioski hobbitów tutaj. Okoliczne pola uprawne oraz fakt, że wokół farmy nie było ustanowionych dróg ani instalacji elektrycznych, żadnego znaku współczesnej cywilizacji tym bardziej sprzyjało stworzeniu Hobbitonu w tym miejscu. Nasza wycieczka trwa dalej, mijamy wszystkie urocze norki i dowiadujemy się wielu ciekawostek od przewodnika. Niestety, wycieczka przesuwa się w dość szybkim tempie i nie możemy zbaczać ze ścieżki, żeby robić dodatkowe zdjęcia i filmiki.

Ciekawostka od przewodnika:
Przy jeziorze zalęgły się żaby, ale były tak głośne, że podczas kręcenia scen przy jeziorze trzeba było je wszystkie wyłowić i przenieść w inne miejsce!

20200318_191120_001.jpg

Bag End, zwany Pagórkiem.

Absolutnie mój ulubiony moment całej wycieczki, kiedy wreszcie mogliśmy zobaczyć te zielone drzwi, za którymi działo się tak wiele. Ba, całe losy Śródziemia potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby nie istoty mieszkające za tymi drzwiami. Wycieczka poprowadzona jest tak, aby przesuwała się od jeziora coraz wyżej, wspinając się w stronę Pagórka, odwiedzając różne poziomy Hobbitonu, aż dochodzimy do znajdującej się w nim norki Bag End. Wydaje się jak gdyby wszystkie drogi w Hobbitonie prowadziły do tego miejsca. Bag End to początek historii (stąd wyrusza Bilbo), ale też prawdziwy, ciepły dom z wesoło trzaskającym kominkiem i pełną spiżarnią, to odwiedziny Gandalfa, siedzenie na ławce w ciepły, letni wieczór paląc fajkowe ziele, oaza spokoju, moje miejsce na Ziemi. Mega wzruszająca chwila, dla każdego kto kocha tą historię. Serio miałam taki moment, kiedy przypomniałam sobie kiedy po raz pierwszy czytałam Hobbita (w podstawówce), nie wiedząc jeszcze, że dane będzie mi być tutaj na miejscu, stać przed drzwiami Bag End.

Magia i ciary!

(Norka) Miała drzwi doskonale okrągłe jak okienko okrętowe, pomalowane na zielono, z lśniącą, żółtą mosiężną klamką, sterczącą dokładnie pośrodku. Drzwi prowadziły do hallu, który miał kształt rury i wyglądał jak tunel: był to bardzo wygodny tunel, niezadymiony, z boazerią na ścianach i chodnikiem na kafelkowej podłodze; nie brakowało tu politurowanych krzeseł ani mnóstwa wieszaków na kapelusze i płaszcze, bo hobbit bardzo lubił gości.
— J.R.R. Tolkien, Drużyna Pierścienia

Ciekawostka od przewodnika:

Pamiętacie jak wspomniałam, że po skończeniu nagrań do Władcy Pierścieni plan Hobbitonu został częściowo rozmontowany? Znajdujące się nad Pagórkiem drzewo, które wcześniej zostało tam przesadzone z innej części farmy, zostało usunięte. Przy odbudowywaniu planu filmowego do Hobbita, tym razem trwalszego, potrzebne było drzewo, które wyglądałoby podobnie, ale jednocześnie wyglądające na młodsze, jako że akcja Hobbita dzieje się przecież przed wydarzeniami z Władcy! I co tu teraz zrobić? Drzewo, które tam widzimy zostało stworzone ze sztucznych materiałów zupełnie od podstaw, a wszystkie listki na nim zostały sprowadzone z Tajwanu, i wymieniane są co 2 lata!

20200318_193130.jpg

Młyn

W drodze z Bag End w stronę Karczmy pod Zielonym Smokiem mijamy Młyn, tak dobrze znany nam z filmów.

Karczma pod Zielonym Smokiem

Wycieczka na planie filmowym kończy się przysługującym wszystkim drinkiem w Karczmie pod Zielonym Smokiem. Wnętrze karczmy zostało w pełni zrekonstruowane, tak aby wyglądało tak jak w filmach, to ostatni punkt wycieczki i chwila wytchnienia po wielu emocjach. To właśnie jest ten moment wycieczki, kiedy zdajesz sobie sprawę, że to już koniec i że to ostatnie chwile w Hobbitonie. Ale nie ma bardziej hobbickiego sposobu na uczczenie tej chwili niż wypicie szklaneczki pysznego piwa lub cydru wraz z towarzyszami podróży!

Na miejscu dostępne są piwa, cydry oraz bezalkoholowe piwa imbirowe warzone na miejscu specjalnie dla gości Karczmy pod Zielonym Smokiem. Wnętrze jest niesamowicie przytulne, a ściany aż huczą od zasłyszanych historii i pieśni.

20200318_195254.jpg
20200318_195201.jpg

Zwróćcie uwagę z jaką ogromną dbałością o szczegóły zbudowana została ta Karczma. Każde krzesło, wazonik wygląda jakby został przetransportowany prosto z znanego nam z książek Shire.

Ciekawostka od przewodnika:

Ponoć aż 60 osób (budowniczych i architektów) pracowało nad ukończeniem projektu Zielonego Smoka oraz towarzyszących mu terenów.

Sklep z pamiątkami

Sama nie wiem czego się spodziewałam po sklepie z pamiątkami w Hobbitonie. Po przeżyciu takiej super przygody, odwiedzeniu zakamarków Hobbitonu, który jest piękny, zielony, świeży, realistyczny, nieskażony elektroniką, po prostu cud miód i orzeszki! Wchodzimy do miejsca, które ma dużo plastiku i kiczu. Bardzo chciałam sobie kupić jakąś bluzę lub koszulkę, ale nic mi się tam nie podobało. Takie trochę zażenowanie, po wręcz duchowym przeżyciu przenieść się do teraźniejszości, bylejakości i magnesów na lodówkę. Nie mam nic do magnesów, sama je zbierałam przez jakiś czas, ale to chyba przemawiał przeze mnie ten żal za tym, że to już koniec. W sklepie, oprócz magnesów, można było kupić przepiękne mapy, a także odzienie Elfów. Pamiętacie te cudowne płaszcze Elfów, które dostosowywały się do otoczenia niczym kameleony? ($900 nowozelandzkich za sztukę)

Niektóre z tych pamiątek były dla mnie zbyt kiczowate, choć z drugiej strony rozumiem, że po takiej wycieczce ludzie lubią kupować tego typu rzeczy.

Dla mnie najważniejsze co mogłam zabrać ze sobą na pamiątkę z Hobbitonu, to piękne wspomnienia i zdjęcia, którymi się tutaj z Wami podzieliłam!

Jednakże nie wyszliśmy stamtąd z pustymi rękami. Kupiliśmy przepiękną mapę Śródziemia, która umila nam dni w Seattle. Kupiliśmy też pamiątkowe kartki, które wysłaliśmy znajomym i rodzinie.

20210422_235517952_iOS.jpg

To wspaniale, że wytrwałeś/łaś ze mną do końca przygody w Hobbitonie. Cieszę się też ogromnie, że powstały te dwa wpisy, nawet nie wiesz jaką frajdę mi zajęło ich opracowanie! Dla mnie to ekstra pamiątka, do której na pewno będę wracać, a Ty może gdzieś tutaj między wierszami poczułeś na chwilę jakbyś również odwiedził to wspaniałe miejsce.

Do zobaczenia na szlaku!

Previous
Previous

Droga do Mordoru! Tongariro Alpine Crossing Track.

Next
Next

Hobbiton.